Robiłam ostatnio moją ulubioną konfiturę pomarańczową (tu przepis) i smażyłam naleśniki. Przypomiał mi się deser, którego przygotowywanie obserwowałam w w jednej z restauracji w Sienie w Toskanii . I chociaż ja wtedy zamówiłam inny deser, zastygłam z łyżką w ręku i patrzyłam... Były to małe naleśniki smażone przy gościach a potem podgrzane dodatkowo na patelni... Czytaj dalej →