
1 stycznia pojechałam z moimi ulubionymi znajomymi na plażę.
Weszliśmy na plażę tuż przed zachodem słońca. Był przepiękny, mroźny bezwietrzny wieczór. Czuć było zapach ognisk palonych na plaży. Różowe niebo. Ludzie w wodzie. Ludzie spacerujący (jaka pandemia ?) Biegające dzieci, psy. Gwar. Muzyka. Piękny magiczny wieczór w zimny pierwszy dzień Nowego Roku.
Do domu wróciłam przyjemnie zmarznięta, pod urokiem magii tego wieczoru. Ale najbardziej cieszyłam się z tego, że tego samego dnia ugotowałam garnek zupy pomidorowej na wywarze z miso, kombu i palonej cebuli.
Rozpaliłam w kominku. Wyjęłam dużą miskę do ramen, napełniłam ją gorącym, świeżo ugotowanym japońskim ryżem do sushi, nalałam zupy po brzegi, posypałam zieloną pietruszką. Zasiadłam na sofie opatulona kocem w moim ciepłym, oświetlonym kominkiem i świecami salonie. Włączyłam Netflix i…odpłynęłam z radości 😉
Rozumiem, że wielką sztuką jest cieszyć się z drobnych rzeczy, ale jeśli nie dziękujesz za to co masz nie dostaniesz więcej 🙂
Dobrego Roku!

Należę do tej grupy ludzi, którzy wolą pomidorową z ryżem, albo z kluseczkami lanymi. Zupę z tego przepisu podaję z ryżem sushi (Nishiki). Ryż do sushi ma dość duże ziarna i po ugotowaniu wyglądają jak lekko okrągłe perełki i dobrze się sklejają.
-1 puszka pomidorów z puszki lub ze słoika (ok 400g)
-1 cebula, 2 średnie obrane marchewki pokrojone na 4 części, kawałek kombu, łyżka bulionu warzywnego w proszku, 1 łyżka czerwonego lub białego miso / albo użyć 2 litry bulionu z tego przepisu
-szklanka ryżu do sushi ugotowanego według opisu na opakowaniu
-sól, pieprz, sos sojowy Kikkoman, kilka łyżek ulubionego mleka roślinnego
Pomidory wyłożyć na naczynia żaroodpornego. Cebulę w łupinie przekroić na pół. Rozgrzać grilla w piekarniku i wstawić naczynie pod grilla i podpiec pomidory przez około 15-20 minut. Cebulę podpiec do lekko ciemnego koloru albo lekko zwęglić ją na gazie. Do średniego garnka wlać około 2 l wody, dodać marchewką, cebulę, kombu, miso i bulion. Pomidory zmiksować i dodać do garnka kiedy marchewka będzie miękka. Doprawić solą, pieprzem, sosem sojowym. Można dodać kilka łyżek ulubionego mleka roślinnego lub śmietanki z nerkowców.
Zupę nalać do misek, dodać gorący ryż. Posypać ulubionymi dodatkami, bazylią, zieloną pietruszką, sezamem…Smacznego 😉
ps. nie robię „ustawek” z moim kotem 😉 Bella zawsze mi towarzyszy, nie tylko przy zdjęciach…wyjątkowo częściej od kiedy pracuję z domu…i teraz w zimie, kiedy za zimno w łapki, żeby wychodzić na zewnątrz 🙂

😀 Wszyscy wokół tylko pomidorowa z makaronem, a ja tak jak Ty dużo bardziej wolę ją z ryżem, a lane ciasto (tak się u mnie mówi na te kluseczki) w pomidorowej, to już absolutne mistrzostwo! Będąc dzieckiem jadłam ją własnie tylko z lanym ciastem – pyszna zupa;)
Ach dziękuję Ci za ten komentarz 😍 tak ryżyk i lane kluchy 😁
❤️
❤️
Agnieszka 🌹
Kocham ❤️ Kocham ❤️ Kocham
Kocham immagine, spirit, mroźna plaże o różowym zachodzie słońca, ogień na kominku, parujaca miske ryżu i zupę pomi….. ❤️❤️♥️
I love this place. I love coming here.
Sometimes I write to you in English as we speak the lang. at home.
Musiałam to napisac.
Tak samo, jak muszę pocałować ekran iPad’a, na którym oglądam zdjęcia moich dzieci ❤️💋