Krowarzywa 🙂 Wegańska burgerownia z restauracjami w całej Polsce. Kiedy jestem w Polsce, odwiedzam tę Wrocławską, na ulicy Rzeźniczej. W tym roku raczej nie będę mieć takiej możliwości ale ....dzięki tej sytuacji wiele restauracji udostępnia swoje przepisy i tak w moje ręce wpadł ten przepis jak i również przepis na najlepsze czekoladowe ciastka wegańskie ze... Czytaj dalej →
Sałatka z cytronem, czerwoną pomarańczą i oliwkami
Moim pierwszym posiłkiem na Sycylii był makaron zapiekany z brokułami, sałata z rzodkiewką i cytryną piritto, zwaną też lokalnie cedro lub cytronem. -a czym się różnią te nazwy- zapytałam moja gospodynię -lepiej nie pytać- uśmiechnęła się- bo kłótnia będzie i spojrzała na starszego właściciela sadów cytrusowych Dobrze pamiętam bo zapisałam na ostatnich stronach na notatki... Czytaj dalej →
Cytrynowe, kiszone tofu w sałatce z pomidorami, awokado i polentą
Sałatka niby z pomidorów a jedna inna i tak pyszna, że nie mogę się przestać zachwycać. Zamówiłam ją sobie we wrocławskiej wegańskiej restauracji "Żyzna". Pięknie podana, nazywała się tofu ceviche 😉 no i baaaardzo mi smakowała. Nie znam przepisu na ta sałatkę, widziałam co było na talerzu i odtwarzam w domu. Ceviche znaczy marynowany. Moje... Czytaj dalej →
Barszcz à la botwinka
Barszcz à la botwinka na styl szkocki...tak to nazwijmy. Botwinki na moim bazarku jeszcze nie ma, ale jest burak liściowy. Nie, to nie to samo. Bo botwina to młody burak z listkami, z którego robi się zupę. A burak liściowy to burak liściowy. No i zupa jest pyszna!! Taka nasza krajowa, z ziemniakami, ze smażoną cebulką,... Czytaj dalej →
Arancini
Od czego by tu zacząć? Arancini najlepiej zrobić z resztek risotto, które zostaje nam po kolacji z poprzedniego dnia. Bo i dziecko i małpka wie, że risotto i odgrzewanie to kiepski pomysł. No i byłaby to czysta profanacja! Więc na poczatek gotujemy risotto. Użyć dobry, przeznaczony to tego ryż! Koniecznie! Nie zjadać gotowego dania od... Czytaj dalej →
Flaczki z boczniaków
Nigdy, przenigdy nie spróbowałam tzw tradycyjnych flaków. Pewnie z powodu odoru jaki im towarzyszył, jak i również z niechęci do jedzenia mięsa. Flaczki z boczniaków to zupełnie inna historia. Gotuję je w glinianym garnku. Mój garnek wydaje ciepły "ceglany" zapach kiedy się nagrzewa 🙂 pachnie cebulą, majerankiem a na koniec świeżym czosnkiem. I chlebem bo... Czytaj dalej →
Pesto z bazylii
Pesto jak pesto tyle, że wegańskie. Bez parmezanu, W połączeniu z makaronem, pomidorami albo smażonymi młodymi ziemniakami jest cudem! Mniam mniam. 2 duże garście świeżych liści bazylii 50 g orzeszków piniowych łyżka soku z cytryny 2 ząbki czosnku duży chlust lub dwa dobrej, włoskiej oliwy z oliwek sól np Maldon i pieprz do smaku Wszystko... Czytaj dalej →
Pieczarkowy stroganow
Moje tegoroczne polskie wakacje spędziłam w jednym z najlepszych miast na naszym globie- we Wrocławiu. Wokół samego rynku tylko, jest kilka wegańskich barów i restauracji. Rynek, Nożownicza, Szewska. Wrocław weganizuje, aż miło patrzeć i jeść 🙂 Głodna jak przysłowiowy pies wpadam do wrocławskiego baru Vega (działa od 1987 roku). Dostaję swoje zamówienie na tacy,... Czytaj dalej →
Timballo, włoska baba makaronowa z sycylijskim dzikim koprem i zielonym groszkiem
We Włoszech pierwsze danie składa się z zupy lub małej porcji makaronu, natomiast na drugie danie jest ryba lub mięso lub jakieś znaczące danie warzywne (jak np. parmigiana) z zieloną sałatą, oraz tzw. contorno, którym może być sałata z ziemniaków, dynia marynowana w soku z cytryny, grilowane cukinie itd. Po raz pierwszy timballo poznałam w... Czytaj dalej →
Tofu teriyaki z ryżem i brokułami
Japońska kuchnia...no cóż...na miejscu drugim, tuż po kuchni śródziemnomorskiej. Jadam dość często, choć moje ulubione miejsce w Edynburgu nie serwuje takiego tofu. A to chyba moja ulubiona wersja. Smażony w plastrach a potem krótko podduszony w japońskim sosie teriyaki. Podawany z klejącym ryżem sushi i gotowanymi brokułami. I jak wegańsko! Całość podaję w cudownych naczyniach Edyty z Gajaarte.... Czytaj dalej →