Burger „Jaglanex” od Krowarzywa

Krowarzywa 🙂 Wegańska burgerownia z restauracjami w całej Polsce. Kiedy jestem w Polsce, odwiedzam tę Wrocławską, na ulicy Rzeźniczej. W tym roku raczej nie będę mieć takiej możliwości ale ....dzięki tej sytuacji wiele restauracji udostępnia swoje przepisy i tak w moje ręce wpadł ten przepis jak i również przepis na najlepsze czekoladowe ciastka wegańskie ze... Continue Reading →

Sałatka z cytronem, czerwoną pomarańczą i oliwkami

Moim pierwszym posiłkiem na Sycylii był makaron zapiekany z brokułami, sałata z rzodkiewką i cytryną piritto, zwaną też lokalnie cedro lub cytronem. -a czym się różnią te nazwy- zapytałam moja gospodynię -lepiej nie pytać- uśmiechnęła się- bo kłótnia będzie i spojrzała na starszego właściciela sadów cytrusowych Dobrze pamiętam bo zapisałam na ostatnich stronach na notatki... Continue Reading →

Uszka z barszczem

Moja mama nauczyła mnie wszystkiego co najepsze 🙂 Będąc dzieckiem pomagałam mamie lepić świąteczne uszka i pierogi...kiedy nie układam ich równo na idalnie białej, wykrochmalonej, lnianej ściereczce mama mnie poprawiała..."cokolwiek robisz, rób to jak najlepiej..." tak mówiła a ja się śmiałam, że to tylko pierogi. W te święta dziękuję mojej mamie, że jest taka właśnie...że... Continue Reading →

Salzstangerl- austriackie słone paluchy

Napatrzyłam się w Wiedniu, najadłam i zechciałam upiec. Strukturą i smakiem przypominają mi czeskie rohliki, które w czasach dzieciństwa mojego, jadło prawie każde przygraniczne dziecko. Albo polskie kazjerki...kiedyś były z kminkiem i solą. Nie przepadałam. Wolałam bułkę z przedziałkiem i chrupiące rogale z dżemem. Paluchy zjedliśmy tak bez niczego. Takie gorące i chrupiące, przegryzione świeżym... Continue Reading →

Zielone smoothie z rukolą i kefirem wodnym

Rukola ta taka pieprzna jest. Dodaję do sałatek tylko niewielką ilość. Ale kiedy już za długo zalega w lodówce miksuję najczęściej z awokado, pietruszką i cytryną. Taka sałatka w szklance. I właśnie w koktajlach jest dla mnie najlepsza! kilka liści rukoli lub innej sałaty, która więdnie w lodówce i nikt jej jeść nie chce avocado... Continue Reading →

Barszcz à la botwinka

Barszcz à la botwinka na styl szkocki...tak to nazwijmy. Botwinki na moim bazarku jeszcze nie ma, ale jest burak  liściowy. Nie, to nie to samo. Bo botwina to młody burak z listkami, z którego robi się zupę. A burak liściowy to burak liściowy. No i zupa jest pyszna!! Taka nasza krajowa, z ziemniakami, ze smażoną cebulką,... Continue Reading →

Babka drożdżowa z czekoladą i skórką pomarańczową

Piekłam ją na święta i te grudniowe i teraz na wiosenne-wielkanocne. Czasem piekę ją bez okazji bo jest przepyszna! Kiedy się piecze, pachnie jak milion dolarów. Kiedy ją zajadamy jest "...big party in my mouth and everybody is invited" ...tak mówi moja przyjaciółka... Przepis (delikatnie zmodifikowany, nie robiłam polewy, użyłam mleko roślinne) z bloga od... Continue Reading →

Risotto z grzybami i białym winem

  Przeżyliśmy "srogą" szkocką zimę...pomagał kominek i gorące dania jednogarnkowe... W czasie największych śniegów... ...i tu muszę odrobinę sytuację wyjaśnić: ...były zawiaruchy, śnieg sypał jak oszalały- to prawda, kilka dni opadów, 30 cm śniegu...i najpiękniejsze szkockie miasto zamarło! Stanęło lotnisko, stanęly autobusy, szkoły, większość sklepów, biur i urzedów, w sklepach brakowało mleka i chleba... Mimo... Continue Reading →

Arancini

Od czego by tu zacząć? Arancini najlepiej zrobić z resztek risotto, które zostaje nam po kolacji z poprzedniego dnia. Bo i dziecko i małpka wie, że risotto i odgrzewanie to kiepski pomysł. No i byłaby to czysta profanacja! Więc na poczatek gotujemy risotto. Użyć dobry, przeznaczony to tego ryż! Koniecznie! Nie zjadać gotowego dania od... Continue Reading →

Blog na WordPress.com.

Up ↑