Absolutnie wegańskie! Mój Pan, wielki miłośnik pączków, spojrzał i powiedział „jakie ładne”, a potem zapytał czy może zjeść cały talerz. Przytaknęłam. A kiedy zjadł i oblizał się, stwierdził, że pyszne nie wiedząc, że weganizuje 😉
Niestety, nie zrobiłam zdjęcia pączka z gryzem, żeby pokazać piękny, żółty środek i wyrośnięte ciasto. Zdjęcia robiłam trochę w pośpiechu więc jest jak jest 🙂 Na samym końcu zdjęcie paczków przed smażeniem. Widać jak ciasto jest ładnie żółte od dyni.
Przepis na około 15 pączków
7 g drożdży suchych lub 25 g swieżych
310 g mąki np. tortowej
150 g puree z pieczonej dyni np. hokkaido
200 g ugotowanych ziemniaków dobrze zgniecionych bez grudek
100 g mleka roślinnego
30 g oliwy lub innego oleju roślinnego
2 łyżki cukru
1/2 łyżeczki soli
30 g wódki/spiritusu/cytrynówki lub innego mocnego alkoholu
ziarenka z laski wanilii lub 1/4 łyżeczki pasty waniliowej
różowy lukier
4 łyżki soku z czerwonej pomarańczy, 12 łyżek cukru pudru. Utrzeć w miseczce na gładki lukier
dodatkowo
butelka oleju do smażenia, podpieczone i pokruszone postacje, migdały oraz skórka pomarańczowa do dekoracji, szeroki rondel lub duża, wysoka patelnia
Do kubka wsypać drożdże i rozpuścić je w letnim mleku. Do miski dodać puree z dyni i ziemniaków, wymieszać. Potem cukier, sól, wanilię, oliwę, alkohol. Wlać mleko z drożdżami i wymieszać dokładnie. Dodać mąkę na końcu, dobrze wszystko wymieszać wyrabiając ręką. Nie wyrabiać za długo, tylko do momentu uzyskania gładkiego ciasta.
Zostawić w cieple na godzinę do wyrośnięcia.
Można zacząć rozgrzewać olej na bardzo małym ogniu. Ciasto przełożyć na stolnicę opruszoną mąką. Rozwałkować na około 1.5 cm i wykrawać kółka. W kółkach zrobić mniejsze dziurki na środku np. korkiem od małej buteleczki. Pączki układać na lnianej ściereczne wysypanej mąką ziemniaczaną lub ryżową. Zostawić do wyrośnięcia na około 20 minut.
Kawałek ciasta wrzucić na olej. Jak wypływa od razu na wierzch, olej jest gotowy do smażenia. Wrzucać po 3-4 pączki. Smażyć z obu stron na ciemno złoty kolor. Kontrolować ogień cały czas. Po usmażeniu pierwszej cześci, olej może być już bardzo rozgrzany. Usmażyć wszystkie pączki, odkładać je na talerze wyłożone ręcznikami papierowymi. Lukrować jeszcze ciepłe, ozdobić orzechami i skórką pomarańczową. Pyszne również na drugi dzień.
Ale świetnie wyszły! Zjadłabym! ❤
https://buszujwkuchni.com/