Kiedy cztery lata temu po raz pierwszy trafiłam na stronę InCampagna i zachwyciłam się sycylijskimi pomarańczami, nie pomyślałabym, że za jakiś czas zechcę tam pojechać a potem tam pojadę 🙂
InCamapagna to sycylijska sieć producentów z sektora rolno- spożywczego. Sieć jest projektem ze wspólną wizją i siłą opartą na wzajemnym szacunku i uczciwej konkurencji. Projekt ten mocno podkreśla wartości, które sieć wyznaje: uczciwość, szacunek do drugiego człowieka i natury oraz odrzucenie wpływów mafii.
Moje sycylijskie wakacje spędziłam na farmie Madonnina u rodziny Valenziani-Costarelli. Rodzina Valenziani swoją produkcję opiera na owocach cytrusowych, szczególnie tych czerwonych, jak odmiany Tarocco, Moro oraz Sanguinello. Produkują także zwykłe pomarańcze, jak odmiany Naveline, Lanelate i Valencia, gorzką pomarańczę oraz mandarynki i klementynki, grejpfruty i cytryny. Zajmują się także zbieraniem aromatycznych ziół śródziemnomorskich, uprawianych i tych rosnących dziko.
Czerwone sycyliskie pomarańcze są jedyne w swoim rodzaju. Wszystkie pomarańcze zawierają karoten, barwnik, który nadaje kolor na przykład marchewce. Sycylijskie odmiany krwistoczerwonych pomarańczy Moro, Tarocco, oraz Sanguinello wytwarzają barwniki zwane antocyjanami, które nadają dojrzałym owocom charakterystyczną czerwoną barwę. Pigment uaktywnia się pod wpływem dużej różnicy temperatur, pomiędzy nocą a dniem, kiedy owoce dojrzewają w zimie. Uważa się, że to niepowtarzalne zestawienie czynników decyduje o wyjątkowości sycylijskich krwistoczerwonych pomarańczy i czyni Sycylię jedynym i niekwestionowanym producentem tych pomarańczy na świecie.
Pomarańcze zawierają moc witaminy C i antyoksydanty. Badania pokazują, że sok z tych owoców chroni przed rakiem, zwiększa produkcję insuliny, obniża ryzyko chorób serca, poprawia krążenie.
MORO najbardziej „krwawa” ze wszystkich trzech odmian. Jej kolor przebarwia się od karmazynowej czerwieni po całkowitą czerń. Piękna, o intensywnym wielowymiarowym smaku. Słodka i gorzka, słodka ale z odpowiednio zbalansowaną kwasowością. Perfekcyjna.
TAROCCO mniej się wybarwia niż poprzedniczka ale wciąż mocno czerwona, cynobrowa. Słodycz Tarocco zbalansowana jest wysoka kwasowością. Smak rozwija sie powoli, subtelnie i urzeka tak mocno, że zwykła pomarańcza wydaje sie tylko przesłodzoną, landrynowatą blondynką.
SANGUINELLO jak dla mnie najdelikatniejsza ze wszystkich trzech, słodko malinowa, kolor mocno pomarańczowy z rubinowymi smugami.
GORZKA POMARAŃCZA Gorzka jak sama nazwa wskazuje i kwaśna, najlepsza do kandyzowanej skórki i konfitury, z piękną grubą skórką, lekko płaska w kształcie.
MANDARYNKI jedne z wielu odmian, które poznałam na farmie to Ciaculli i Cami. Cami o niezwykle intesywnym zapachu skórki, próbowałam z młodych drzewek „bambini” które produkują tylko kilka owoców, ze względu na swoj młody wiek.
GREJPFRUTY na drzewie wyglądają jak kuliste latarnie, jasne na tle ciemnych liści. Próbowałam żółte, w sałatce z rumem i pistacjami z Bronte.
CYTRYNY moim największym faworytem była cytryna piritto. Duża, o charekterystycznej pofałdowanej, grubej skórce, z jadalnym białym albedo. Doskonała do przyprawiania „chwastów” i jako dodatek do wszystkich sałatek.
Przepisy z użyciem cytrusów np cytryny piritto można będzie znaleźć w następnym wpisie.