To były moje pierwsze wakacje „w pojedynkę”, kiedy przez 10 godzin dziennie zamiast torebki nosiałam aparat, a w kieszeniach mojej kurtki był drugi obiektyw, zapasowe karty pamięci i mnóstwo pomarańczy 🙂 Do zwiedzania miałam ponad 40 hektarów, w tym 20 hektarów sadów pomarańczowych. Byłam na Sycylii. W gminie Carletnini, na farmie Valenziani-Costarelli zwanej Madonnina, gdzie w malowniczym miejscu, u cudownych ludzi, spędziłam jedne z najlepszych wakacji.
Justyna, mój polski kontakt i członek tej sycylijskiej rodziny. Andrea, syn właścicieli i parter Justyny. Silvia Costarelli, spędziłyśmy razem Dzień Kobiet, pokazała mi Scicli, gdzie pojechałyśmy po zioła i kwiaty. Silvia jest genialną kucharką i przeuroczą osobą, gotowała dla mnie i reszty rodziny. Claudio Valenziani, mąż Silvi pokazał mi drugą farmę zwaną Trigona. Uwielbia opowiadać o swojej pracy i uprawie pomarańczy.
Jeszcze nie wiem czy dlatego, że spędziłam pierwsze samotne wakacje i robiłam wszystko co tylko mi się podobało, czy dlatego, że byłam traktowana jak członek rodziny, czy z tęsknoty za moimi sycylijskimi Kotami, czy dlatego, że miałam cały słoik pistacjowego smarowidła do chleba tylko dla siebie, czy wciąż odurzona jestem zagara…jeszcze nie wiem dlaczego tak Sycylia zapada w pamięć, ale wiem, że chcę wrócić tam w przyszłym roku 🙂
Rodzina Valenziani jest członkiem InCampagna, sycylijskiej sieci producentów z sektora rolno- spożywczego, produkujących i przetwarzających żywność. InCampagna to rolnicy produkujący cytrusy, najlepsze pistacje na świecie, migdały, oliwki i oliwę, karczochy, brzoskwinie i zioła. Sieć jest projektem ze wspólną wizją i siłą opartą na wzajemnym szacunku i uczciwej konkurencji. Projekt ten mocno podkreśla wartości, które sieć wyznaje: uczciwość, szacunek do drugiego człowieka i natury oraz odrzucenie wpływów mafii. I tak na przykład zatrudnianie pracowników na uczciwych warunkach, na stałe jeśli tylko możliwe. Rodzina Valenzianich po każdej cytrusowej spedycji do Polski, wymagającej wielogodzinnej pracy z nadgodzinami, serwuje obiad dla swoich pracowników, czego byłam świadkiem. A nawet miałam przyjemność zasiąść za stołem zbudowanym ze skrzynek.
MADONNINA
Madonnina to jedno z gospodarstw, gdzie znajdują sie pokoje gościnne i dom właścicieli. Położone na terenie pagórkowatym, z 20 hektarami sadów pomarańczowych. Drugie z gospodarstw nazywa się Trigona i położone jest bardziej w głebi lądu, niedaleko miejscowości Lentini. Teren ten, jest bardziej wystawiony na zimowe i wiosenne przymrozki. Gospodarze używają nieco już przestarzałej jak sami mówią, ale skutecznej metody na niskie temperatury. Na terenie sadów ustawione sa wiatraki, które są uruchamiane, kiedy temperatura spada do -2 C. Skrzydło wiatraka „miesza” górne cieplejsze powietrze z tym dolnym zimnym i nie dopuszcza do dalszych spadków temperatury przy gruncie. Temperatura to nie jedyna z przeciwności w życiu rolnika, są jeszcze złodzieje, nie tylko owocowi, ale tacy, którzy ograbiają również wiatraki z paliwa i akumulatorów.


Madonnina to również 3 koty, 3 psy, 2 kaczki i świnki. Z kaczkami nie pogadałam, chodziły swoimi ścieżkami. Ale za to psy i koty towarzyszyły mi prawie przy każdej wycieczce po najdalszych zakątkach farmy. Psy płoszyły również świnie, wypasające się w sadach. Myślałam, że umiem biegać szybko, ale kiedy zobaczyłam zmierzającą w moim kierunku mamę świnię, ogromną, z najerzoną sierścią na grzbiecie, moje nogi były ciężkie jak dwa betonowe kloce. Patrzyłam tylko, na które z drzew będę zaraz wskakiwać 🙂
Moje kochane Kociaki, za którymi będę bardzo bardzo tesknić. Ernesto i Mordechaj. Kochane, ufne, zawsze gotowe do pieszczot. Gdzie były koty kiedy nie było ich w domu? Pozowały mi do zdjęć 🙂
.
Moja drużyna:
Poznałam wspaniałych ludzi, zrobiłam ponad tysiąć zdjęć, zwiedziłam Katanię, Scicli i Syrakuzy, jadłam najlepsze cannoli i cyrusy, przywiozłam walizkę pomarańczy i niezapomniane wspomnienia. Sycylia mnie uwiodła, i to bardzo bardzo…
Jeśli ktoś miałby ochotę wybrać się w te strony, zapraszam na stronę InCampagna.
Aga, jaka piękna relacja- nie wiedziałam wcześniej- jedna z najpiękniejszych jakie widziałam z tego miejsca.
Kingo! Dziękuję 🙂 to jeden z moich ukochanych wspisów na bloga, najukochańsze zdjęcia i wspaniałe wspomnienia. Byłam w tym roku już, 2 tygodnie temu, wracam znów w marcu z dziewczynami i będę je uczyć gotowac i piec chleb 🙂
Czesc Aga, kieedys dawno temu trafilam na twoja strone z ktorej regularnie robilam ciasteczka z dziurka twojej cioci i dzis mnie jakos tknelo zeby znow je zrobic na swieta i za nic nie moglam spamietac adresu strony, ale jakos mi sie udalo….trafilam tu spowrotem po tym swietnym artykule o cytrusowej farmie …Ale do sedna gdzies mi mignelo ze kupujesz w duzych ilosciach pomarancze z sycylii, na stronie incampagna za bardzo nie ma nic na temat transportu do Anglii(mieszkam w okolicy londynu), jako ze mieszkasz w szkocji masz moze sposob na transport cytrusow wlansie z tych ekologicznych farm do uk w rozsadnych cenach?w Polsce widze ze jest to ladnie rozwiazane i zajmuja sie tym kokretne osoby. Bede ci strasznie wdzieczna za odpowiedz,
pozdrowiania i gratulacje bloga
magda
Hej Magda 🙂 dziękuje, cieszy mnie bardzo jak ktoś używa moich cennych rodzinnych przepisów i to regularnie 😉 a artykuły o cytrusach to moje ulubione 😉 Cytrusy kupuję od mammarancia, też ekologiczne ale od innego dostawcy, bo oni wysyłaja na cała europę. Zamawiaj koniecznie jeszcze maja tarocco. Jesteś na instagramie? Tam podaję dużo wiadomości gdzie i co… miłego dnia 🙂