Bardzo szybkie i proste danie na gorący i letni dzień. Podnosimy tyłki z plaży, robimy nieskomplikowaną pastę w 10 minut i wracamy na plażę tanecznym krokiem z lodami na deser w ręce. Albo Szkocja. Słońce zagląda na dwa dni, a potem tylko leje. Nie marudzę. Kocham Szkocję, ale tęsknię za włoskim słońcem.
Gotujemy makaron, w tym czasie obieramy pomidory ze skóry, kroimy, mieszamy z oliwą, bazylią i przyprawami. Kruszymy lub ścieramy ser na tarce. Potem wszystko mieszamy razem i gotowe. Użyłam makaronu ferretto. Można użyć każdy inny, ulubiony.
Podobne danie jadłam na Sycylii. Serem, jaki został użyty do makaronu była ricotta sałatkowa. Solona, sprasowana i wysuszona. Cudowna, słona, o zwartej konstystencji, doskonała do sałatek, makaronów i dań z warzywami. Niestety nie do zdobycia w moim mieście. Zapytana pani w sklepie z serami dwa razy starała mi się wytłumaczyć, że ricotta tylko do ravioli, składając przy tym ręce jak przy robieniu pierogów 🙂
Na Sycylii odbywa się coroczny, hucznie obchodzony festiwal ricotty Sagre della Ricotta. Najbardziej znany jest festyn w mieście Vizzini.
Składniki na 2 porcje:
250 g ulubionego makaronu
5 dojrzałych średnich pomidorów lub 20-25 pomidorków koktajlowych
120 g sera feta lub ewentualnie pecorino
4 łyżki oliwy
świeża bazylia
pieprz, sól do smaku
Ugotować makaron tak jak napisane na opakowaniu. Kiedy makaron się gotuje, zająć się pomidorami. Zagotować wodę w czajniku. Pomidory przełożyć do ceramicznej miseczki i zalać je wrzątkiem. Potrzymać je około 5 minut, małe pomidorki trzymać we wrzątku około 2 minut. Odlać wodę. Z pomidorów ściągnąć skórę, a następnie pokroić na kawałki, rozgnieść je palcami. Pomidorki koktajlowe tylko na pół. Włożyć je spowrotem do tej samej miseczki, zalać oliwą, dodać porwaną bazylię, sól i pieprz. Przykryć talerzykiem (miseczka powinna być wciąż ciepła od gorącej wody i pokrojone pomidory pozostaną ciepłe).
Odcedzić makaron, przełożyć do większej szklanej miski. Dodać pomidory z dodatkami, posypać serem. Wymieszać lekko i od razu podawać. Z winem oczywiście, kto może.
Niebo w gębie ❤ Chciałabym takie coś na kolację, i chyba się skuszę 🙂
Zapraszam na nowy post. 🙂 https://jaglusia.wordpress.com/2016/08/20/jaglanka-na-wodzie-kokosowej-z-daktylami-jezynami-i-siemieniem-lnianym/