Ta sałatka przypomina mi sezony narciarskie, bo wtedy pierwszy raz ją spróbowałam. Był sezon na mandarynki i pomarańcze i pojawił się marynowany seler w słoiku. Ktoś mnie poczęstował, a że bardzo lubię takie połaczenia z owocami, sałatka na jakiś czas stała się hitem w moim domu.
Lubię zimowe sałatki. Trzeba się nieźle nakombinować z braku świeżych owoców i warzyw, ale z tych nielicznych sezonowych lub przetworów też wychodzą niezłe cacka 😉
Potrzebne składniki:
1 słoiczek (300 g) marynowanego selera
1 mała puszka kukurydzy (około 160 g)
4 łyżki majonezu
1 pomarańcza lub 2 mandarynki
garść włoskich orzechów (lub innych ulubionych)
(seler, majonez i kukurydza są bazą do stworzenia innych sałatek jeśli nie lubicie dodatków cytrusów. Zamiast owoców dodajcie starty ostry ser albo szynkę pokrojoną w kostkę lub coś, na co przyjdzie wam ochota)
Seler odcedzić dokładnie z zalewy, dodać majonez i kukurydzę. Mandarynki obrać ze skórki. Podzielić na cząstki i dodać do sałatki na końcu. Posypać pokruszonymi orzechami. Jeśli używamy pomarańczę, obrać ze skórki i wyciąć nożem cząstki, dodać do reszty i posypać orzechami.
Bagietka lub świeży biały chleb mile widziane.
Do popijania wino białe albo najlepiej grzane piwo.
Sałatka na pewno była bardzo smaczna. Pozdrawiam!