Pogoda dzisiejsza- grudniowa nie zachęca do wyjścia na zewnątrz, a wręcz odstrasza! Wiatr wyje w kominku i leje cały dzień. Siędzę sobie w domu i „poszczę” po świetach z czekoladą i resztkami nalewek 😉
W ostatnim czekoladowym poście wspomniałam o czekoladzie do picia, której przepis znalazłam na stronie pałacu wersalskiego. Przepis samego Ludwika XV, który przygotowywał ją w swoich apartamentach. Czekolada z dodatkiem żółtka zainspirowała mnie do przygotowania mojej własnej wersji. Bardzo gorącej, gęstej, pachnącej imbirem i wiśnią. Dodałam do smaku nalewkę domowej roboty, które dostałam do degustacji przed świętami 🙂
( cudowne nalewki, wiśniowa i imbirowa. Ta ostatnia ostra jak diabli, próbowałam łyżeczką, a wiśniówka najlepsza jaką piłam dotąd w życiu! Mogłąbym ją pić do śniadania! )
składniki na 2 małe filiżanki
300 ml mleka pełnotłustego
40 g gorzkiej czekolady 60-70% kakao
1 żółtko
2 łyżeczki cukru
Żółtko urzeć na kogel mogel z cukrem. Mleko zagotować w garnuszku, dodać czekoladę, pogotować chwilkę. Połowę gorącego mleka dodać do utartego żółtka, szybko wymieszać i wlać wszystko do reszty mleka w garnuszku. Doprowadzić do wrzenia, zdjąc z ognia i od razu przelać do filiżanek, dodać ulubiony alkohol. U mnie nalewka wiśniowa. W drugiej imbirowa, nadała czekoladzie ostry, rozgrzewający smak.
Skomentuj