Tradycyjnie ten szkocki deser robiony był z sera „crowdie”…”miękki, grudkowaty, czasem lekko kwaśny” jak podają opisy. Nigdy nie próbowałam, nie widziałam w sklepach ale jestem przekonana po opisach, ze serek ten to taki polski twaróg. Dodawano też wrzosowy miód, a ziarna owsa były prażone, by potem nasiąkać w whisky przez całą noc.
Tak było kiedyś. Dziś używam przepisu od Mark Greenaway, szkockiego szefa kuchni i właściciela dwóch restauracji w Edinburghu.
Mark jest moim ulubieńcem od jakiegoś czasu 🙂 jest sympatyczny, świetnie gotuje i używa tylko najlepszych szkockich i lokalnych produktów w swoich restauracjach.
250 g śmietany kremówki (whipping cream-uk)
80 g drobnego cukru
200 g świeżych lub mrożonych malin
60 gram płatków owsianych lub tłuczonych/łamanych ziaren owsa
4 łyżki dobrej szkockiej whisky
łyżeczka miodu wrzosowego
kilka szkockich ciastek tzw shortbread lub innych kruchych maślanych ciastek- to już dodałam do siebie. Autor przepisu poleca bezy. Uważam, że te szkockie kruche ciasteczka dodają większego uroku do śmietany i whisky!
Płatki owsiane (lub ziarna) wymieszać z dwoma łyżkami cukru, rozłożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i podprażyć w piekarniku (150 st, blaszka w 1/3 piekarnika od góry. Pilnować, bo mogą się łatwo spalić). Albo podprażyć na patelni, co jest szybsze i znaczne łatwiejsze.
Zimną śmietanę ubijać mikserem. W połowie ubijania dodać resztę cukru. Do ubitej śmietany dodać miód, whisky i wystudzone, uprażone płatki owsiane lub ziarna, dodać maliny lekko je rozgniatając (zostawić kilka do dekoracji) i wymieszać. Przełożyć do czterech pucharków lub szklanek. Udekorować malinami i płatkami. Podawać z ciastkami.
Deser jest cudowny! Ma wszystko w sobie co lubię. I pięknie pachnie i smakuje single malt:) Polecam mocno. Dodam tylko, że kiedy za pierwszym razem go zrobiłam, połowę od razu wyjadłam z miski.
Skomentuj