Słoneczna i ciepła, leniwa, piknikowa niedziela…słuchając Beaty Pawlikowskiej w jej cotygodniowej audycji przypominam sobie moje niedziele, kiedy byłam dzieckiem. Beata wspomina jak z rodzicami chodziła na krem sułtański do kawiarni. Ja też chodziłam! Z bratem najczęściej, na mus truskawkowy z bitą śmietaną. Podawano go w metalowym pucharku na wysokiej nóżce…krem sułtański tez pamiętam. Okrągłe pękate miseczki, a w nich krem z rodzynkami z kwiatkiem bitej śmietany na środku. Wszystkie desery stały równo w dużej ladzie-lodówce a my wybieraliśmy po jednym i siadaliśmy do stolika po czym kelner przynosił nasze zamówienie. I niedziela zawsze była słoneczna 🙂
A potem w domu oglądalismy kino familijne…….
Dzisiaj jest niedziela i też mieliśmy deser. Bita śmietana z truskawkami. Najprostszy i bardzo szybki do zrobienia deser „na po obiedzie”, który jeszcze bardziej umila słoneczną niedzielę… i kino familjne 🙂
Myślę, że tym deserem rozpocznę serię słodkości na blogu jakie dla nas robiła moja mama. W czasach kiedy nikt nie miał miksera a galaretka była nie lada zdobyczą. Mam nadzieję, że czerwcowa pogoda będzie równie łaskawa jak dziś.
4 porcje
250 ml śmietany kremówki ( whipping cream w UK używam)
3 łyzki cukru pudru
1 łyżeczka soku z cytryny
pół łyżeczki pasty waniliowej (może być też cukier waniliowy )
truskawki- najlepiej lokalne bo już sezon się rozpoczął
4 kostki mlecznej lub gorzkiej czekolady do ozdobienia
4 pucharki do deserów lub kieliszki do wina lub nieduże miseczki
Truskawki umyć i obrać z szypułek. Zostawić 4 w całości do ozdobienia. Resztę pokroić na połówki lub ćwiartki. Śmietanę ubić mikserem pod koniec dodając cukier puder, zmiksować jeszcze chwilę dodać wanilie i sok z cytryny. Ułożyć kilka kawałków owoców w pucharku, przykryć warstwą śmietany, formować w górkę, znów owoce i śmietana. Na czubku ozdobić pojedynczą truskawką i startą czekoladą.
Skomentuj