Ricciarelli piekę od kiedy pierwszy raz odwiedziłam Toskanię parę lat temu. To ciasteczka świateczne wypiekane na Boże Narodzenie, jednak ze względu na ich popularność są dostępne w sprzedaży cały rok. Składniki ciastek to mielone migdały, białka jajek i dodatki jak wanilia, cytryna lub miód. Zwykle robię je z białek, ale tym razem chcąc zrobić przyjemność komuś, kto rzadko jada wypieki właśnie ze względu na jajka, zrobiłam je więc …z siemienia lnianego. Ugotowałam siemie lniane w wodzie, po lekkim przestygnięciu odcedziłam powstały kisiel od ziaren. Po wystygnięciu powstaje bardzo bardzo gęsty kisiel, coś na konsystensję białka jajek. I to cudo można ubić na pianę i zrobić ciastka, które absulutnie nie różnią się od tych pieczonych na białkach. Ciastka sa najlepsze po 2-3 dniach. „Kruszeją” trzymane w słoju lub zamykanym pudełku 🙂
A pomysł z siemieniem lnianym znalazłam u Kingi 🙂
Składniki na ciastka
70 g kisielu z siemienia lnianego (lub 2 białka)
200 g mielonych migdałów
200 g cukru pudru
60 gram cukru pudru dodatkowo do obtoczenia ciasteczek
pasta waniliowa lub laska wanilii
2 łyżeczki soku z cytryny
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
Składniki na kisiel
3 łyżki złotych ziaren siemienia lnianego
szklanka wody
Ziarna zalać wodą i gotować na lekkim gazie około 20 min. Uważać, żeby nie wykupiało. Po ugotowaniu, zostawić do lekkiego przestygnięcia, po czym przecedzić przez sitko do kubeczka. Zostawić powstały kisiel co całkowitego ostygnięcia na kilka godzin (np na całą noc). Będziemy potrzebować około 70 gramów powstałego kisielu.
„Kisiel” i łyżeczkę soku z cytryny dodajemy do misy miksera i miksujemy na najwyższych obrotach do momentu uzyskania dość sztywnej piany (około 10 minut, trzeba pamietać, że piana nie będzie tak sztywna i biała jak ta z białek; w przypadku używania białek ubić je na sztywną pianę i postępowac dalej jak w przepisie). Dodać cukier puder, migdały, resztę soku z cytryny, ziarenka z laski wanilii i proszek do pieczenia. Wszystko dokładnie połaczyć przykryć folią i wstawić do lodówki na minimum 4 godziny. Najlepiej chłodzić ciasto do 12 godzin.
Piekarnik nagrzać do 160 stopni. Dwie blaszki wyłożyć papierem do pieczenia. Rozsypać połowę dodatkowego cukru na desce. Z połowy ciasta uformować wałeczek o średnicy około 2cm( podsypująć cukrem, żeby nie kleił się do deski), a nastepnie pokroić na około 2 cm kawałeczki. Obtaczać je dokładnie w cukrze, formując owalne ciasteczka. Układać na blaszcze i piec około 18-20 minut. W tym czasie przygotować pozostałą część ciasta.
A przepis jest od Guli. Thanks!
Same smakowite przepisy i piękne zdjęcia, będę częstym gościem 🙂
Hej dziękuję 🙂 a ja gotuję wkrótce Twoja zupę cieciorkowa 🙂
No , bardzo fajny przepis jestem zaskoczona, że nie czujesz różnicy pomiędzy siemieniem a jajkami. Czy siemię ubiło ci się z sokiem z cytryny? Mnie dodatek soku zawsze powodował, że piana „siadała”. Muszę zrobić koniecznie te ciasteczka bo bardzo mnie intryguje przepis.
pozdrawiam serdecznie.
Terminy wkrótce- mam duże zamieszanie w kalendarzu musi mi się parę rzeczy wyklarować. Daj mi jeszcze 2-3 dni proszę.
Robiłam je 2 razy, raz dodałam cytrynę na samym poczàtku, drugi raz dopiero kiedy mieszałam już z migdałami. Miałam wrażenie, że piana lepiej się ubijała za pierwszym razem z cytryna i ciastka nie „rozpłaszczaja” się podczas pieczenia. Te na zdjęciu sa z drugiej tury, troszkę za płaskie 🙂 piekę je dość często i naprawdę nie widzę różnicy od tych pieczonych na białkach, a może za bardzo je lubię 🙂 ps oki oki czekam na maila 😉 pozdrawiam