Kaszki jadam regularnie, jak dzieciak z podstawówki. Mleko używam kokosowe lub migdałowe i nie boję się, że nie urosnę. Gorąca jaglanka, zmiksowana na bydyń z mlekiem kokosowym i bananem, podana z owocami jest rozkoszą w prostej postaci. Czy może byc lepiej? No jak jest jeszcze sobota i słońce i takie śniadanie i świadomość tygodnia na północy Szkocji, gdzie już nawet wiatr gada w gaelic…to może 🙂
Składniki na dwie-trzy porcje:
10 łyżek kaszy jaglanej (kupuję ekologiczną, nie jest gorzka)
2 szklanki wody
2 szklanki mleka kokosowego (użyłam z kartonu)
2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki miodu
1 łyżeczki soli morskiej
1 duży banan
odrobina wanilii (cukier waniliowy lub pasta waniliowa)
owoce sezonowe lub inne np. mrożone
Kaszę zalać wodą i zagotować. Gotować na małym ogniu, pod lekko uchyloną pokrywką, aż woda wyparuje a kasza będzie miękka. Mleko kokosowe podgrzać i wlać do kaszy, dodać wanilię. Zmiksować blenderem przez kilka minut, aż powstanie gładka masa. Doprawić cukrem, solą i miodem, dodać więcej cukru lub miodu wedle uznania. Nie pomijać soli. Gotować jeszcze 5 minut do ulubionej konstystencji, dodać obranego banana i zmiksować jeszcze raz przez minutę. Jaglanka powinna mieć konsystencję budyniu.
Samą kaszę można ugotować dzień wcześniej, rano dodać mleko kokosowe i dalej według przepisu.
Przepis na inną kaszkę zwaną puddingiem ryżowym tutaj , z białą czekoladą i truskawkami 🙂
Wspaniale wygląda -:)