Moje Greckie wakacje

IMG_1714

Wyspa Kos. Mała, grecka i przyjemna. Wystarczą 2 dni, żeby ja zwiedzic bez pośpiechu. Z portu Kardamena codziennie wypływają łodzie do Turcji i na inne greckie wyspy. Podróż trwa godzinę. Płyniemy na Nisiros. Jeden policjant, ksiądz, kościół i listonosz, który przybywa co dwa tygodnie. Nie ma reklam, koszy na śmieci, przestępstw, szpitala i przetworzonego jedzenia. Jest kilka tawern serwujących sałatki i świeże ryby z grila, są sklepiki z lokalnymi smakołykami np. lodami z karmelizowanych pomidorów i sumady (pasty z midgdałów wytwarznej tylko na tej wyspie). Prawem ustalone kolory na wyspie to niebieski, zielony, biały i brązowy, symbolizujące kolory ziemi, wulkanu, wody, natury. Trudno tu znaleźć żonę czy męża bo wszyscy są spokrewneni. Do porodu kobiety płyną łodzią na Kos. Prąd jest również dostarczany z Kos.

Zjadam 4 porcje lodów pomidorowych przed obiadem. Na obiad siadamy w miasteczku portowym Mandraki, w tawernie blisko morza. Mocne, turkusowe fale w nieustannym ruchu rozbijają się przy skalistym wybrzeżu, tuż przy naszym stoliku. Zapach morza intensywnie przenika do powietrza. Powietrze jest wilgotne i słone, a nad głową mamy intesywny błękit i gorące słońce. Zamawiam rybę z surówką z kapusty. Rybę zjadam na spółę z sześcioma kotami. Właściciel-kelner pali papierosa przy sąsiednim stoliku, twarz z zamkniętymi oczami zwróconą ma ku słońcu. Słychać tylko morze i wiatr, rozmowy gości w pobliskiej restauracji. Pachnie morzem, grillem i rybami.

Bardzo żałuję, że nie mogłę zostać tutaj na noc i móc przenocować w jednym z niewielu pokoi gościnnych na wyspie. Przesiedzieć tak na wietrze pół nocy z lokalnym drinkiem z szapmana i sumady, aby potem rano, po gorących pączkach z miodem na śniadanie, wrócić łodzią na Kos.

Schodzimy na dno krateru Stefanos, do serca i największej atrakcji wyspy. Pachnie siarką, a pod stopami czuć prawdziwe ciepło Ziemi, ale nie takiej nagrzanej słońcem, tylko od tego co wydobywa się z jej wnętrza. Przewodniczka wskazuje palcem na szczyt otaczającej kalderę*.  Zaraz tam pojedziemy- powiedziała, do wioski Nikia. Zobaczymy krater z góry i napijemy sie kawy – dodała.

Zobaczyłam kilometry stromych serpentyn prowadzących wysoko w górę na sam szczyt korony. Postanowiłam zostać na dole, powdychać troche siarki i popatrzeć jak pies poluje na jaszczurki. Serpentyny i takie wysokosci to nie dla mnie! Nie było takiej opcji! Musiałam jednak wsiąść do autobusu albo zostać na dnie krateru na noc. I całe szczęście!

*kaldera to zapadniety stożek wulkanu, krater tego wulkanu powstał w wyniku eksplozji i obecnie znajduje sie w dolinie

IMG_1777

Wioska Nikia. Jedno z najbardziej niezwykłych miejsc jakie widziałam, nie naruszona przez masową turystykę. Jak atrapa do filmu, ze śnieżnobiałymi ścianami domów i maleńkimi okiennicami. Prawdziwa. Kilku mieszkańców, głównie wdowy. Spacerując wąskimi uliczkami, widzę wnętrza ich domostw. Centrum wioski to plac z dwiema kawiarniami i maleńkim, uroczym kościółkiem Agios Theologos.

Jest późne popołudnie. Słońce powoli obniża sie ku horyzontowi. Zamawiam kawę po grecku. Jest mocna, czarna i słodka, smakuje wyjątkowo po całym intesywnym dniu. Na placu jest spokojnie i cicho. Robię zdjęcia 90 letniej mieszkance wioski- Teo. Nie znam greckiego, ale rozumiem jak Teo tłumaczy, że niedługo będzie miała pofarbowane odrosty. Mowa gestów 🙂 no i niezależnie od wieku, każda kobieta chce wyglądać dobrze na fotografii. Taki sam scenariusz, kiedy robię zdjęcia innym kobietom. Spojrz na moje włosy…nie jestem odpowiednio ubrana…tak mówiły. Tylko mężczyzna wypina dumnie pierś i pozuje jakby robił to codziennie, a potem tylko zapytał jak mam na imię.

IMG_1814

 

Wracamy na Kos po wieczór, długo po zachodzie słońca, które obserwujemy z łodzi. Bardzo lubię wracać do tych wspomnień. A morze i wiatr mają moc!

IMG_1789

IMG_1444

 

7 myśli w temacie “Moje Greckie wakacje

Add yours

      1. Mam nadzieję, że nie odebrałaś tego jako złośliwość, bo nie taki był cel komentarza 🙂 Po prostu rzuciło mi się w oczy 😉 Co absolutnie nie sprawia, że relacja traci na swojej atrakcyjności. Pozdrawiam! 🙂

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑