Moje najmojsze, najulubieńsze śniadanie. Kiedy słodko i są owoce i jogurt. I kawa. Taka autentyczna, ugotowana w tygielku briki. Mocna i aromatyczna. No i było słońce i śniadanie na zewnątrz, świeże warzywa i owoce pod ręką. Tak było w Grecji.
Loukoumades to małe greckie pączuszki zatopione w miodzie, serwowane na ciepło z sezamem, orzechami włoskimi i cynamonem. Podawane na deser. Ja jadłam je na śniadanie, ze świeżym arbuzem, winogronami i jogurtem.
3.5 g suchych drożdży (lub 12.5 świeżych)
150 letniej wody (lub mleka roślinnego)
250 g mąki (typu wrocławska/uniwersalna/all purpose flour)
2 łyżeczki cukru
pół łyżeczki soli
1 łyżka oliwy
dodatkowo:
50 g drobno posiekanych włoskich orzechów
100 g płynnego miodu ( lub syropu cukrowego wymieszanego z syropem klonowym)
olej do smażenia
jogurt i ulubione owoce
*użyłam tymiankowy grecki miód, wegański jogurt kokosowy, winogrona
Drożdże suche zalać ciepłą wodą, zostawić na 3 minuty (świeże wymieszać z połową wody i mąki, zrobić zaczyn, zostawić na 5 minut). Dodać resztę składników i wyrabiać przez 5 minut mikserem lub ręcznie.
Zostawić do wyrośnięcia na pół godziny w ciepłym miejscu.
Garnek lub głęboką patelnię postawić na małym ogniu i powoli rozgrzewać. Ciasto delikatnie rozwałkować na stolnicy na grubość jednego centymetra. Wykrawać pączki np koreczkiem od butelki lub kieliszkiem (pączki będą większe). Wrzucić kawałek ciasta i sprawdzić czy olej jest dobrze rozgrzany. Jak wypływa szybko na powierzchnię, można zacząć wrzucać pączki. Pączki smażyć do zezłocenia (mieszając łyżką cedzakową, żeby równomiernie się usmażyły). Wyjmować łyżką na ręcznik papierowy. Miód lekko podgrzać w kubeczku. Pączki przełożyć na półmisek, zalać miodem, wymieszać. Posypać orzechami.
Serwować z łyżką jogurtu i ulubionymi owocami.
Skomentuj