Przepis na te szkockie ciasteczka dostałam w wiosce Reiff, od przemiłej starszej pani, która poznałam podczas spacerów na północy Szkocji.
Reiff leży w pobliżu Achiltibuie (a ten około 40 min samochodem od Ullapool w hrabstwie Ross & Cromarty), z widokiem na szkockie Summer Isles, na północnym wybrzeżu Szkocji.
A przepis nie dostałam tak od razu. Najpierw zostałam zaproszona do domu na herbatę! A kiedy w ostanim dniu pobytu, pojechałam do Dorin, żeby się pożegnać, dostałam całe pudełko ciastek na drogę 🙂
Ciasteczka są fantastyczne, takie jak lubię. Bardzo kruche, delikatne, o piaskowej strukturze dzięki dodatkowi skrobi kukurydzianej. To będzie jeden z moich ulubionych przepisów.
Przepis oryginalny, przeliczony na gramy:
420 g mąki tortowej
140 g skrobi kukurydzianej lub mąki ziemniacznej
100 g drobnego cukru do wypieków (zmniejszyłam ilość cukru)
227 g margaryny (użyłam „zdrową” margarynę roślinną)
114 g masła (użyłam masło kokosowe bezsmakowe)
2 szczypty soli
Piekarnik nagrzać do 150st C. Dwie blaszki wyłożyć papierem do pieczenia. Margarynę i masło (wyciągnąć z lodówki na godzinę przed pieczeniem). Pokroić na małe kawałki i utrzeć mikserem z cukrem. Masa nie musi być bardzo puszysta, chodzi o utarcie składników przez kilka minut. Dodać mąkę i sól. Zagnieść gładkie ciasto. Od razu rozwałkować na grubość około 1 cm i wykrawać ciastka. Układać na blaszce. Posypać dodatkowo cukrem. Można pokroić nożem na prostokąty albo upiec jako cały placek i pokroić po upieczeniu.
Piec około 40 min w 150 st.
Trzymać w zamkniętym słoiku lub pudełku.
Czy w przepisie nie chodzi o olej kokosowy czasem, zamiast masła kokosowego?
Olej w formie stałej 🙂